Prezydent Filipin Gloria Macapagal Arroyo wprowadziła w kraju stan podwyższonej gotowości, ostrzegając jednocześnie społeczeństwo przed kontruderzeniem terrorystów. Tuż po wystąpieniu na południu kraju w mieście Cotabato eksplodowała bomba.

Ładunek został podłożony pod samochodem, zaparkowanym tuż obok katedry katolickiej w mieście Cotabato. Zdaniem policji bomba została zdetonowana za pomocą zdalnego urządzenia; miał eksplodować w momencie, gdy ludzie wchodzili do kościoła na mszę.

Wybuch nie spowodował ofiar śmiertelnych - poważnie rannych zostało jednak co najmniej 5 osób.

Arroyo apelowała do Filipińczyków o jedność i czujność tuż po wystąpieniu prezydenta USA Geoerge'a W. Busha, który zagroził wojną Saddamowi Husajnowi jeśli iracki lider wraz z synami nie wyjedzie z kraju w ciągu 48 godzin.

Prezydent Filipin zwołała na popołudnie posiedzenie Narodowej Rady Bezpieczeństwa - w całym kraju policja i wojsko wzmocniły ochronę w punktach strategicznych takich, jak lotniska, stacje kolejowe i autobusowe, ambasady czy stacje benzynowe.

Filipiny wyraziły zgodę by amerykańskie samoloty, udające się w rejon Zatoki Perskiej, korzystały w lotnisk w bazach filipińskich. Nie zgodzono się natomiast na stacjonowanie wojsk USA w kraju, czego zabrania konstytucja Filipin.

Foto: Archiwum RMF

08:20