Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że dwa samoloty zostaną wykorzystane do ewakuacji Polaków z Izraela. Resort podkreślił też, że pomoże części personelu dyplomatycznego wydostać się z Iranu.

Wiceszefowa MSZ przyznała na briefingu, że jest mniejsze zainteresowanie ewakuacją niż wcześniej resort zakładał. Dopytywana o tę kwestię zwróciła uwagę, że w systemie Odyseusz była w Izraelu zarejestrowana grupa ok. 300 osób.

 Zarezerwowaliśmy maszynę czarterową na 180 miejsc i nie udaje nam się wypełnić tego samolotu - wskazała.

Zakładamy, że faktycznie zainteresowani ewakuacją w takim trybie, czyli dość nagłym i natychmiast, w jedną stronę mogą być Polacy, którzy przebywają na pobytach krótkoterminowych i turyści - dodała.

Rzecznik resortu Paweł Wroński doprecyzował, że 300 osób to te, które zarejestrowały się w systemie Odyseusz. To nie jest grupa osób, która zgłosiła się do ewakuacji. My wcześniej informowaliśmy o 200 osobach i nadal rozmawiamy o tej grupie - zaznaczył.

Mościcka-Dendys zaapelowała jednocześnie, by wyjeżdżać z całego Bliskiego Wschodu. Zaznaczyła, że "drogi lądowe, zarówno z Iranu, jak i z Izraela są drożne, więc nie jest tak, że nie da się stamtąd wyjechać". Rozumiem, że nie wszyscy rodacy chcą korzystać z drogi ewakuacyjnej, ale podkreślam, że to nie jest bezpieczne miejsce na wakacje w tej chwili, więc bardzo namawiamy do tego, aby opuścić Izrael - oświadczyła.

Poinformowała, że na pokładzie słowackiego samolotu "przyleciała grupa naszych dzieci z opiekunami". My z kolei na pokładzie naszego samolotu będziemy mieć obywateli Austrii, Francji, Ukrainy oraz Niemiec. Oczywiście będziemy takie wsparcie oferować partnerom nadal w miarę tego jak będzie sygnalizowane zainteresowanie. Też będziemy bukować dla naszych obywateli miejsca w innych samolotach jeśli zaistnieje taka potrzeba - zapowiedziała Mościcka-Dendys. 

Pomoc dla personelu w Iranie

Mościcka-Dendys przekazała również, że MSZ podjęło decyzję o wsparciu w wyjeździe z Iranu personelu, który nie musi pozostawać na miejscu. Podobne decyzje podjęło kilka krajów europejskich. 

Nasi koledzy będą próbowali się przemieścić w stronę granicy z Azerbejdżanem. Planujemy wyjazd przez Baku - zaznaczyła.

Z tej możliwości chce skorzystać sześciu pracowników polskiej placówki.

Rzecznik MSZ Paweł Wroński dodał, że część Polaków wydostała się z Iranu przez przejścia graniczne z Armenią i Turcją. Dziękujemy im, bo niektórzy przekazali bardzo ważne informacje konsulowi, tak, żeby kolejnym było łatwiej - powiedział.

Podkreślił ponadto, że polskie placówki dyplomatyczne w Tel Awiwie i Teherenie pracują, jednak w ograniczonym zakresie. Zaznaczył, że pojawiające się w internecie informacje o zamknięciu konsulatów są nieprawdziwe - wstrzymane zostało jedynie wydawanie wiz, na prośbę rządów obu państw.

Tam trwają naloty, w związku z czym jest również wskazanie, ażeby ludzie nie gromadzili się w różnych miejscach, dlatego nasze placówki pracują w ograniczonym zakresie - powiedział Wroński. Mościcka-Dendys dodała, że obsługa polskich obywateli "jest zapewniona w standardowym wymiarze, na ile to jest oczywiście możliwe w warunkach bezpieczeństwa".

Wzajemne ataki

Władze Izraela rozpoczęły 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.

Obie strony zapowiadają kolejne uderzenia. Światowi przywódcy wzywają do deeskalacji i powrotu Iranu do negocjacji w kwestii programu jądrowego tego państwa.