​Eksplozja w 12-piętrowym budynku na warszawskiej Woli. Nikomu nic się nie stało, ale trzeba ewakuować było wszystkich mieszkańców.

Do eksplozji doszło tuż po godzinie 2 w nocy w mieszkaniu na trzecim piętrze. Mieszkańcy mówią, że tamtejszy sąsiad od dawna miał zainteresowania związane z materiałami wybuchowymi.

Sprawę badają policyjni pirotechnicy. Jak wynika z nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady, w jednym z mieszkań znaleziono cztery opakowania po 100 gramów niebezpiecznej substancji, tzw. materiału inicjującego.

Mieszkańcy bloku przy ulicy Okopowej w rozmowie z RMF FM mówią o "serii wybuchów i gryzącym dymie". W wyniku eksplozji doszło do pożaru. Na miejsce przyjechało osiem wozów strażackich.

Z mieszkania, w którym po wybuchu się paliło, wyprowadzono jedną osobę, która została zatrzymana. Oprócz tego ewakuowano prawie 160 mieszkańców bloku.

Po ponad trzygodzinnej akcji policjanci sprawdzili już, że nie ma zagrożenia i lokatorzy mogą wrócić do mieszkań.

(az)