Przełom w sprawie poznańskiego szpitala MSWiA. Placówka nie zostanie jednak przekształcona w lecznicę wyłącznie dla zakażonych koronawirusem. Po dramatycznych apelach lekarzy i rodzin pacjentów, wojewoda wielkopolski wydał komunikat w tej sprawie. Szpital MSWiA w Poznaniu dostał dziś polecenie nieprzyjmowania pacjentów. Lekarze sami musieliby szukać miejsca w innych placówkach dla ok. 180 pacjentów. „Nie mamy gdzie ich przekazać (…). Mamy w tej chwili pilnych pacjentów do operacji, krwawiących chorych, którzy nieoperowani będą musieli niestety umrzeć ” – mówił ordynator chirurgii.


Jak nieoficjalnie ustalił Mateusz Chłystun - w poznańskim szpitalu wszystko zostaje po staremu. Nie ma potrzeby ewakuacji pacjentów. 

Utrzymane zostają terapie onkologiczne i planowane  zabiegi. Placówka wciąż będzie szpitalem dla służb mundurowych, musi zabezpieczać m.in. bazy w Krzesinach, czy Powidzu. 

Komunikat wojewody w sprawie szpitala jest krótki. Jego część brzmi: "Na tym etapie walki z epidemią szpital nie będzie placówką dedykowaną do walki z koronawirusem

Przed południem, kiedy sytuacja nie była do końca jasna nie brakowało emocji i łez. Przyjechałam  z moim narzeczonym na chemioterapię. Nawet nie mamy szans walczyć, bo to było za późno. Napisałam  teraz na grupie, żeby nie przekształcać takich szpitali - mówiła reporterowi RMF FM pani, która przywiozła swojego narzeczonego na chemioterapię. Mąż miał wrócić z poniedziałek do szpitala na leczenie. Przerwę miał w tej chwili w leczeniu - dodała druga.

Lekarze alarmowali o trudnej sytuacji  w szpitalu MSWiA w Poznaniu. Placówka miała się stać drugim ośrodkiem w stolicy Wielkopolski zajmującym się jedynie chorymi na Covid-19. Przekształcenie lecznicy będzie miało dramatyczne konsekwencje dla pacjentów onkologicznych - przekonują lekarze.

"Ignorancja i bezczelność"

Ordynator szpitala MSWiA przekazał dziennikarzom, że lecznica dostała od wojewody polecenie nieprzyjmowania nowych pacjentów. Placówka ma też podać Wielkopolskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu w Poznaniu informacje, ilu pacjentów przebywa w szpitalu, ilu pacjentów może zostać wypisanych z podaniem daty wypisu lub przekazania z oddziału, z którego nastąpi wypis i czy istnieje potrzeba zabezpieczenia na rzecz szpitala pomocy w przekazaniu hospitalizowanych pacjentów do innych oddziałów, a jeśli tak to wskazanie propozycji ich lokalizacji.

To mogę podsumować jako wyjątkową ignorancję i bezczelność, żeby na nas jeszcze zrzucać szukanie miejsc dla naszych pacjentów, a nie bardzo mamy gdzie przekazywać tych chorych - przekazał ordynator chirurgii w MSWiA dr Paweł Chęciński. 

Zdaniem lekarza istnieje, w tej chwili, jeden oddział urologii onkologicznej, który może operować nowotwory układu moczowego. 

Pan ordynator nam przedstawił, że ma w tej chwili kilkunastu pilnych pacjentów do operacji, krwawiących chorych, którzy nieoperowani będą musieli niestety umrzeć. Pan doktor Woźny ma ok. 400 pacjentów do pilnego przyjęcia, których nie bardzo wiemy, gdzie możemy przekazać. Ja mam chorych po dużych, rozległych zabiegach naczyniowych, chorych z istotnymi chorobami naczyniowymi, których też nie wiem, gdzie przekazać - mówił lekarz i dodał, że szpital przy ul. Długiej, gdzie pojawiło się zakażenie koronawirusem po wyjaśnieniu sytuacji może przejąć część jego pacjentów, ale nie wiadomo kiedy. Problemem jest też to, co zrobić z pacjentami oczekującymi na zabieg.

Zostawieni sami sobie

Zdezorientowani byli pacjenci i ich rodziny. Mąż pani Ireny, chorujący na ostrą białaczkę szpikową, nie ma jak kontynuować chemioterapii. Jesteśmy zostawieni sami sobie - mówiła pani Irena. Pytana czy szpital przy ul. Siemarzewskiego mógłby przyjąć jej małżonka, stwierdziła: Rozmawiałam z panem dyrektorem, pytałam o to, ale powiedział, że tam są wolne pojedyncze łóżka.

Pani Sylwia w nagraniu prosiła wojewodę Łukasza Mikołajczyka o to, by jeszcze raz zastanowił się czy konieczne jest przekształcenie szpitala MSWiA w placówkę jednoimienną. Nas, tutaj wszystkich, na oddziale jest około 400 osób. To są osoby na dziennych chemiach, biorące udział w różnych programach lekowych. To znaczy, że jeżeli będzie tak postanowione, ten oddział hematologii w MSWiA zniknie z powierzchni Ziemi. W imię Covid-19 zostaniemy bez opieki, bo klinika na Szamarzewskiego jako jedyna w tym momencie nie jest w stanie nas wszystkich obsłużyćpodkreśla w nagraniu przesłanym do naszej redakcji.


Wojewoda szuka nowych łóżek

Szpital przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu jest już prawie całkowicie wypełniony. Mam świadomość potrzeby jego odciążenia. Mam też świadomość, że zwiększona liczba zakażeń musi spowodować elastyczność naszych działań. Podejmowane przeze mnie decyzje w sumie mają uwolnić ok. 300 łóżek dla chorych na koronawirusa - przekazał w czwartek podczas konferencji prasowej Łukasz Mikojałczyk.

Podał, że najwięcej, bo 120 łóżek covidowych zostanie utworzonych w szpitalu w podkaliskiej Wolicy.

Zależy nam też na sukcesywnym poszerzaniu bazy łóżek dla pacjentów z COVID-19 w poszczególnych powiatach Wielkopolski. To właśnie w szpitalach powiatowych będziemy tworzyli oddziały dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Dziś podpiszę decyzje dla Śremu, Kępna, Ostrowa Wielkopolskiego, Międzychodu czy Środy Wielkopolskiej - powiedział.