"W Serbii był brutalnym nauczycielem, bił swoich uczniów" - tak o Ratko V., którego ciało znaleziono w hotelu w Łucku razem z ciałem nastolatki z Polski mówią ukraińskie media. Dziennikarze dotarli do szczegółów z przeszłości 68-letniego mężczyzny, który według śledczych najpierw zabił 17-latkę, a później popełnił samobójstwo.

Zobacz również:

Ponad 20 lat temu, przed przyjazdem do Polski, Serb w miejscowości Leskovać uczył fizyki, chemii i matematyki. Według ukraińskich mediów, zdarzało się, że wobec uczniów stosował przemoc. Dziennikarze twierdzą też, że był podejrzewany o pedofilię.

Przed 10 laty Ratko V. założył na Ukrainie firmę transportową "Yugo", która miała ostatnio problemy. Serb nie płacił podatków, ponoć grozili mu też łuccy gangsterzy. Jego rodzina nie wierzy w to, że zabił nastolatkę i popełnił samobójstwo.

Po powrocie z Ukrainy miał podjąć leczenie. Według jego krewnych, powodem śmierci były rozliczenia finansowe. Jest jednak jedna wątpliwość - w hotelowym pokoju, gdzie odkryto ciała, odnaleziono także 16 tysięcy dolarów.

Śledczy ustalili, że to Serb zabił nastolatkę

To Serb zastrzelił nastoletnią Polkę, a następnie popełnił samobójstwo - taką wersję tajemniczej śmierci pary z Polski w ukraińskim hotelu podał prokurator Łucka. Siergiej Danilin zaznaczył, że nie jest prowadzącym śledztwo, jednak był w hotelowym pokoju, w którym kilkanaście dni temu znaleziono ciała 68-latka i 17-letniej dziewczyny.

Według niego o braku udziału osób trzecich świadczy przede wszystkim ułożenie zwłok, a także innych przedmiotów hotelowym w pokoju. Nie bez znaczenia jest to, że obie ofiary zginęły od strzału z broni, którą trzymał Serb.