Po pięciu tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją Artur Boruc znów jest gotowy do gry. Bramkarz może wystąpić już w środowym meczu Ligi Europejskiej. Celtic Glasgow zmierzy się wtedy z Hapoelem Tel Awiw.

Na początku listopada Boruc przeszedł operację kolana. Na dodatek zmagał się z kontuzją uda. To wszystko spowodowało długą przerwę w grze. Teraz bramkarz jest już zdrowy i chciałby jak najszybciej wrócić do bramki Celticu. Problem w tym, że jego miejsce zajął Łukasz Załuska i spisuje się bardzo dobrze. Nie wiadomo więc, czy menedżer Tony Mowbray już jutro postawi na wracającego do zdrowia Boruca, czy też na będącego w wysokiej formie Załuskę.

W przyszłym tygodniu Boruc może się spodziewać wizyty trenera bramkarzy reprezentacji Polski. Jacek Kazimierski zamierza polecieć do Glasgow i porozmawiać z Borucem na temat jego przyszłości w kadrze. Trener Franciszek Smuda w towarzyskich meczach z Rumunią i Kanadą postawił na Tomasza Kuszczaka i Wojciecha Szczęsnego, ale zapewnia, że Boruca nie skreślił. Dla niego szansą na powrót do reprezentacyjnej bramki będzie systematyczna gra w barwach Celticu.

Środowy mecz będzie dla Szkotów poważnym sprawdzianem. Hapoel Tel Awiw jest na pierwszym miejscu w tabeli grupy C Ligi Europejskiej, czyli dawnego Pucharu UEFA. W ostatniej kolejce ligowej piłkarze Hapoelu wygrali derbowy mecz z Bnei Yehuda 1-0. Było to ich piąte z rzędu zwycięstwo w lidze izraelskiej, w której zajmują piąte miejsce. W Lidze Europejskiej Hapoelowi brakuje już tylko jednego punktu, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce w tabeli.