"Nie zgodzimy się na pogrzeb naszych bliskich, jeżeli choć jedna osoba pozostanie w dołach śmierci" - biją na alarm rodziny Żołnierzy Wyklętych. Jak dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, bliscy potajemnie pochowanych na warszawskich Powązkach Wojskowych bohaterów wysłali w tej sprawie list do Dariusza Gabrela, dyrektora Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Rodziny Żołnierzy Wyklętych apelują, by miejsce pochówku zostało objęte śledztwem w sprawie zbrodni komunistycznej. Żądają też jak najszybszego rozpoczęcia trzeciego, ostatniego etapu ekshumacji.

Nie zgadzamy się i się nigdy nie zgodzimy na to, aby stawiać jakikolwiek panteon, aby organizować pogrzeb naszych Żołnierzy Wyklętych w momencie, kiedy choć jeden zostanie w tych dołach śmierci - mówi prezes Fundacji Łączka Tadeusz Płużański. Nie ma po prostu takiej możliwości. Nie możemy tego zrobić, stąd list do pana prokuratora Gabrela, aby po prostu powiedział nam, dlaczego jeszcze nie ma tych formalnych zgód - dodaje.

Instytut Pamięci Narodowej dopiero w ubiegłym tygodniu wystąpił do władz Warszawy z prośbą o przeniesienie ponad 100 współczesnych grobów, pod którymi znajdują się szczątki Żołnierzy Wyklętych. Miasto odpowiada, że nie może tego zrobić dopóki IPN nie zgromadzi zgód rodzin pochowanych.

Robimy wszystko, żeby wrześniowy pogrzeb Żołnierzy Wyklętych z Łączki odbył się w terminie - zapewnił IPN.

Co z trzecim etapem ekshumacji?

Do tej pory na Łączce podczas dwóch pierwszych etapów ekshumacji wydobyto szczątki ok. 200 osób. W trzecim i ostatnim etapie specjaliści instytutu chcą wydobyć szczątki ok. 90 pozostałych tam osób, w tym bohaterów powojennego podziemia antykomunistycznego.

IPN zapewnia, że "mając na względzie los ofiar systemu komunistycznego, prokuratorzy IPN zgodnie z zakresem zadań ustawowych prowadzą od początku roku czynności w sprawie realizacji trzeciego etapu prac ekshumacyjnych na Łączce".