Wygrał mieszkanie na licytacji komorniczej, wprowadził się, wyremontował, a teraz nie może w nim mieszkać – tak wygląda historia celnika z Bezled na Warmii i Mazurach. Z powodu zaginięcia jednego z dokumentów, musi on oddać mieszkanie poprzedniemu właścicielowi.

W sądzie w Bartoszycach zginął bowiem dokument przedstawiający wartość szacunkową lokalu. Jest on natomiast niezbędny do wydania aktu własności. Zwycięzca licytacji twierdzi, że z akt usunął go komornik sądowy, który prawdopodobnie porozumiał się z dłużnikiem, który chce odzyskać swój lokal.

- Komornik całość akt sprawy powinien przekazać sądowi w dniu licytacji. Natomiast potem dokument ten został usunięty z akt, żeby nie doszło do uchylenia postanowienia o przybyciu komornika, ponieważ dłużnicy zaskarżali oszacowanie i opis - opisuje prawdopodobną przyczynę zaginięcia dokumentów zwycięzca licytacji. Mężczyzna podkreśla, że będzie teraz domagał się odszkodowania.

Komornik, który licytował feralne mieszkanie, nie chciał rozmawiać z reporterką RMF.

Jak powiedział Beacie Tonn celnik z Bezled, w tej sytuacji nie pozostało mu nic innego, jak zaskarżyć decyzję o nakazie zwrotu mieszkania. Wyrok zapadnie prawdopodobnie 31 października. Posłuchaj relacji naszej reporterki: