Sprawdzę, czy na podwyżki dla lekarzy można uruchomić rezerwę NFZ i jeszcze w tym roku zapewnić podwyżki - zadeklarował minister zdrowia po rozmowach z protestującymi lekarzami. Służba zdrowia walczy o 30-proc. podwyżki płac jeszcze w tym roku.

Zbigniew Religa zapowiedział, że 10 maja przedstawi w Sejmie plan, jak zwiększyć nakłady na ochronę zdrowia - ponad dwukrotnie w ciągu czterech lat. Szef resortu zdrowia podkreślił jednak, że nie dysponuje funduszami, które mógłby przeznaczyć na podwyżki dla pracowników służby zdrowia.

Przez cały dzień protestowali pracownicy służby zdrowia z całego kraju. Lekarze i pielęgniarki z większości szpitali, przychodni zdrowia i poradni wzięli jednodniowe urlopy. Placówki medyczne pracowały, jak podczas ostrego dyżuru; wykonywane były jedynie zabiegi ratujące życie. Na oddziałach szpitalnych pracowali tylko lekarze dyżurni i ordynatorzy, nieczynne były przyszpitalne przychodnie specjalistyczne. Zaplanowane wizyty lekarskie oraz operacje zostały odwołane i przełożone na późniejsze terminy.

Na jakie problemy najczęściej natrafiali w piątek pacjenci, sprawdzał to w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie reporter RMF Witold Odrobina:

W proteście brali udział także lekarze szpitali dziecięcych. Na oddziałach onkologicznych tylko część lekarzy wzięła urlop na żądanie, operacje i zabiegi onkologiczne będą wykonywane zgodnie z planami, bo większość pacjentów tych oddziałów jest w stanie zagrożenia życia.

W stacjach pogotowia ratunkowego protest ograniczył się do wywieszenia flag i oplakatowania placówek. Niektórzy lekarze rodzinni zamknęli gabinety na cały dzień lub kilka godzin. Część placówek została tylko oflagowana.

Do protestu przyłączyli się też niektórzy lekarze z gabinetów prywatnych. Ci - tak jak lekarze pierwszego kontaktu - nie przyjmowali pacjentów między godz. 12 a 14. Szczecińskie kliniki prywatne, szczególnie te które leczą pacjentów z Niemiec, pracowały normalnie. My nie mamy tego przeciwnika, którym jest Fundusz Zdrowia. Jesteśmy spoza tym systemem. Leczenie jest u nas finansowane na zasadach rynkowych - wyjaśniał Marcin Gaborski, dyrektor kliniki lekarsko-stomatologicznej w Szczecinie.