W Monachium rusza jutro wielka piwna impreza Oktoberfest, a za dwa dni bawarscy politycy będą mogli przekonać się, ile piwa naważyli. W niedzielę w tym południowym niemieckim landzie odbędą się wybory do parlamentu lokalnego.

Wiadomo, że wszystkie ugrupowania polityczne w Bawarii opowiadają się za powstaniem Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie. Niemcy, gdzie żyje 12 mln wypędzonych mają prawo do tego, by wspominać swoją historię - można usłyszeć na wieczorach wyborczych, gdzie zbierają się ziomkostwa m.in. Niemcy Sudeccy.

Jak jednak sprawdził korespondent RMF, ten temat nie interesował i nie interesuje większości Bawarczyków, są oni pochłonięci raczej innymi problemami. Bawarczycy martwią się o gospodarkę, z której zawsze byli bardzo dumni. Są przekonani, że dobrze działająca gospodarka to zasługa CSU, zatem zmiana władz nie jest potrzebna.

Dobrze wiedzą o tym także koledzy kanclerza Gerharda Schrödera z SPD, którzy nie wierzą w zwycięstwo: Na wygraną nie mamy szans, chcemy jedynie choć trochę poprawić nasze wyniki - mówią. Szanse są jednak bardzo małe.

09:00