600 tys. zł - taką pulę miasto zaplanowało na grudniowe otwarcie nowego mostu w Toruniu. Jak pisze „Gazeta Pomorska” wśród toruńskich radnych zawrzało.

Nowy most drogowy - czyli największa toruńska inwestycja ostatnich lat, warta 700 mln zł - ma być gotowy do końca listopada. W grudniu zaplanowano jego oficjalne otwarcie. Już od dwóch miesięcy tą kwestią zajmuje się kilkunastoosobowy zespół. Miasto trzyma w tajemnicy program całej imprezy.

Zespół opracował już wstępny scenariusz i kosztorys imprezy. Nie są to jednak ostateczne decyzje i wyliczenia - nie mamy podpisanych umów itp. - więc wszystko może ulec zmianie - tłumaczy Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta. Jedno jest pewne: otwarcie inwestycji zostało wpisane do budżetu projektu mostowego i będzie finansowane z tegoż projektu. Nie planujemy angażować w tę imprezę innych środków niż te, które posiada MZD zapisane w budżecie na promocję mostu - zapewnia.

Na otwarcie mostu zaplanowano w budżecie MZD 600 tys. zł. Iżycka zaznacza, że nie oznacza to, iż zostanie wydana cała ta kwota. 

To nonszalancka rozrzutność - mówi Paweł Gulewski, radny PO. Nie twierdzę, że nie powinniśmy się chwalić oddaniem do użytku największej inwestycji w historii Torunia. Ale powinniśmy to robić na miarę finansowych naszych możliwości, Po pierwsze - Toruń to wciąż najbardziej zadłużone miasto w Polsce, po drugie - budżet na rok 2013 zakłada spore oszczędności niemalże w każdym wymiarze działania miasta i wreszcie po trzecie - prezydent zapowiedział z uwagi na redukcję kosztów, konieczność zwolnień nauczycieli - uważa.

Wtóruje mu Jacek Kowalski, radny PiS. To nie powinna być impreza z wielką pompą. Powinni być na nią zaproszeni mieszkańcy Torunia. Może mógłby zostać przygotowany dla nich jakiś mały poczęstunek. Bo dla torunian najważniejsze jest to, by przeprawa została uruchomiona - dodaje.

Tomasz Kruszyński, szef klubu SLD podkreśla: To tylko otwarcie asfaltowej drogi. Fakt, że przez Wisłę i długo oczekiwanej, ale 600 tys. zł to jednak zbyt dużo. Nie jestem zwolennikiem wielkiej fety z bizantyjską oprawą.

Emocje studzi Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miasta: Nie wyobrażam sobie, abyśmy wydali tyle pieniędzy na promocję, na jedną imprezę. Nie musimy wydać całej puli, która jest zaplanowana na działania promocyjne.

"Gazeta Pomorska"

(mpw)