Byłe miasto wojewódzkie, liczące sobie 63 tysiące mieszkańców, a nie ma kina – mieszkańcy Leszna na seans mogą wybrać się najbliżej do Poznania lub Wrocławia. Od X Muzy dzieli ich 100 kilometrów w jedną stronę.

Wiceprezydent miasta tłumaczy, że mieszkańcy sami są sobie winni, bo gdy kino działało, na seansach były pustki. - Było kilka czy kilkanaście osób. Do takich projekcji trzeba bardzo dużo dokładać - tłumaczy. Jego zdaniem, mieszkańcy nie wyrażali zainteresowania tą formą spędzania wolnego czasu.

Kiedyś Leszno miało trzy kina. Mieszkańcy narzekają, że nie ma gdzie pójść. - Też się dziwię, że takie duże miasto, a kina nie ma - mówi młoda mieszkanka Leszna. Władze szukają inwestora, który zbudowałby nowoczesne kino. Jednak jak na razie nie ma chętnych.