Straż Pożarna w sobotę w związku z opadami śniegu interweniowała prawie 4,5 tys. razy. Najczęściej strażacy wyjeżdżali do zdarzeń w Małopolsce, na Podkarpaciu i na Mazowszu. Trzech ratowników zostało rannych podczas działań - poinformował rzecznik Państwowej Straż Pożarnej Karol Kierzkowski.

Do godz. 21 strażacy odnotowali 4489 interwencji związanych z usuwaniem skutków opadów śniegu.

Najwięcej zgłoszeń było w woj. małopolskim - 2035, podkarpackim - 810, a także mazowieckim - 428. Straż Pożarna była też wzywana 317 razy w woj. lubelskim, 290 razy w woj. śląskim, 159 razy w woj. świętokrzyskim i 104 razy w woj. podlaskim.

Trzech ratowników odniosło obrażenia w trakcie usuwania przewróconych drzew. Stało się to w województwie śląskim, lubelskim i pomorskim.

Ponadto - jak dodał rzecznik KG PSP - na terenie województwa podkarpackiego strażacy trzy razy użyczali agregatów prądotwórczych, aby wspomagać aparaturę medyczną podtrzymująca życie - koncentratory tlenu. W woj. małopolskim, w powiecie nowosądeckim w nocy z piątku na sobotę 70-letnia mieszkanka miejscowości Wawrzka zmarła, ponieważ z powodu braku prądu przestał działać jej koncentrator tlenowy. Strażacy próbowali dostarczyć kobiecie butlę tlenową, ale ich samochód utknął na zaśnieżonej drodze.