Policja i sąd zajęły się sprawą rzekomego molestowania w placówce opiekuńczo-wychowawczej w Wągrowcu w Wielkopolsce. Zgwałcony miał tam zostać 10-latek. Sprawcą gwałtu miał być jego o pięć lat starszy kolega. Został już przesłuchany. Na razie nie wiadomo co zeznał.

O sprawie rzekomego molestowania powiadomili policję pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu. Placówka opiekuńczo-wychowawcza podlega wojewodzie wielkopolskiemu, dlatego swoją kontrolę prowadzą podległe mu służby.

Czy zachowano wszelkie możliwe dostępne środki, aby takim wydarzeniom zapobiec. I czy w momencie ujawnienia takiej sytuacji postępowano właściwie - powiedziała reporterowi RMF FM Monika Donke-Cieślewicz wicedyrektor Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia w Urzędzie Wojewódzkim. Wyniki ustaleń trafią m.in. do sądu. 

Wychowankowie placówki zeznawali już w sądzie rodzinnym. Czworo z nich twierdzi, że 15-latek miał dopuścić gwałtów i innych czynności seksualnych. Rozmowy sędziego z dziećmi, które mają niewiele ponad 10 lat, prowadzone były w obecności psychologów, a także adwokata oskarżanego nastolatka.

Skarga jednego z wychowanków placówki trafiła do pracownika ośrodka kilka dni temu. Był to pierwszy z sygnałów, że dzieje się tam coś złego. Zaledwie pół godziny po zgłoszeniu 15-latek został zatrzymany przez policję. Jeśli okaże się, że dopuścił się gwałtu może być sądzony jak dorosły. Nastolatek został przesłuchany. Nie wiadomo co zeznał. Z Wągrowca w Wielkopolsce trafił do placówki w Szczecinie. 

(ug)