Za duże obciążenie rusztowania to główna przyczyna katastrofy budowlanej, do jakiej doszło kilka tygodni temu w Gdańsku. W wyniku zawalenia się konstrukcji zginęły wtedy dwie osoby, a siedem zostało rannych. Wczoraj wyniki swoich prac ogłosiła Państwowa Inspekcja Pracy badająca przyczyny katastrofy.

Za śmierć tych ludzi odpowiadają właściwie wszyscy związani z tymi robotami, począwszy od szefostwa firmy elewacyjnej, przez kierownika budowy i inspektora nadzoru, aż do ludzi wznoszących konstrukcje - ich brygadzista zginął na miejscu. To rusztowanie - zdaniem inspekcji pracy - to obraz nędzy i rozpaczy. Nie dość, że składowano na nim inne bardzo ciężkie rury i deski, to jeszcze skręcone było z popękanych elementów. Robotnicy ustawili je ponadto z jednej strony na chodniku, z drugiej zaś na miękkiej trawie. Ustalenia Państwowej Inspekcji Pracy nie są ostateczną ekspertyzą, taką zapewne prokuratura zleci, jednak wszystkie analizy zostaną dołączone do akt sprawy.

Do tragedii doszło 3 lipca przy ul. Pilotów 16 na gdańskiej dzielnicy Zaspa, kiedy robotnicy wykonywali prace ociepleniowe przy 11-piętrowym wieżowcu. Dwóch robotników zginęło na miejscu, a siedmiu zostało rannych.

foto RMF

09:00