Tatry pochłonęły kolejną ofiarę. Tym razem w Jaskini Nad Kotlinami - w systemie najgłębszej i największej jaskini w Polsce - Wielkiej Śnieżnej zginął doświadczony grotołaz-instruktor. Jego ciało przez kilkanaście godzin wyciągało 16 ratowników.

Do wypadku doszło, gdy grupa grotołazów zjechała na dno 44 metrowej studni z mostami - tak nazywa się część jaskini z kotłami. Zawsze o tej porze roku przyjeżdżali do Zakopanego, by powspinać się razem w Wielkiej Śnieżnej. Niespodziewanie spadający z dużej wysokości kamień uderzył jednego z nich w głowę. 50-letni grotołaz zginął na miejscu. Około 5 godzin zabrało jego towarzyszom dotarcie na miejsce i powiadomienie TOPR-u. Zginął doświadczony grotołaz, nauczyciel całego pokolenia śląskich speleologów. Zginął na oczach swych wychowanków.

Jak poinformował Piotr Jasieński dyżurny ratownik TOPR-u akcja wyciągania zwłok grotołaza zakończyła się wczoraj późnym wieczorem. Dziś będą transportowane w dół. Warunki atmosferyczne w górach nie są najlepsze. Jest spora mgła.

09:30