W procesie belgijskiego pedofila Marka Dutroux, oskarżonego o poczwórne zabójstwo, zeznawała dziś 20-letnia Sabine Dardenne. Dziewczyna jako 13-latka została porwana i przetrzymywana przez 80 dni w piwnicy domu pedofila. Wraz z nią Dutroux więził inna nastolatkę.

Był to najbardziej wstrząsający z dotychczasowych dni procesu. Sala w całkowitej ciszy wysłuchała zeznań Sabine. Młoda kobieta ze spokojem i poniesioną głową opowiadała, co przeszła 8 lat temu – tortury, gwałty, manipulacja. Bez strachu spoglądała w stronę swojego oprawcy. Pod koniec spytała Dutroux, dlaczego jej nie zabił.

Nie miałem takie zamiaru - odpowiedział oskarżony, nie okazując żalu. Gdy Sabine już wychodziła żona Dutroux, która także zasiada na ławie oskarżonych, zwróciła się do niej z prośbą o wybaczenie. Sabine przeprosin nie przyjęła. Zapytała natomiast jak ona-matka, wiedząc, co się dzieje, mogła na to spokojnie patrzeć.

Podczas rozprawy dwoje rodziców zamordowanych przez pedofila dziewczynek nie wytrzymało emocji; zasłabli.

Jutro w sądzie ma zeznawać dziewczyna przetrzymywana wraz z Sabine w domu pedofila.