Trzy i pół tysiąca mieszkańców Czarnego Dunajca na Podhalu nie może korzystać z wodociągów. Woda płynąca z kranów skażona jest bakteriami coli. Nie tylko nie nadaje się do picia, ale nawet do mycia rąk.

Wicewójt Czarnego Dunajca Józef Bobek zapowiada, że wyciągnie konsekwencje wobec spółki zarządzającej wodociągiem. Równocześnie jednak stara się o pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na remont zniszczonego podczas ostatniej powodzi ujęcia wody. Nasz zakopiański reporter Maciej Pałahicki był na miejscu i próbował dowiedzieć się, jak mieszkańcy radzą sobie bez wody i skąd wzięły się te zanieczyszczenia, posłuchaj jego relacji:

01:30