Wkrótce może dojść do zamknięcia ujęć wody dla ponad stu tysięcy gdańszczan. Stanie się tak jeżeli władzom miasta nie uda się uporządkować terenów po 800 zlikwidowanych działkach.

Chodzi o działki leżące na tzw. pasie przymorskim – to łąki oddzielające miasto od morza. Miasto podjęło decyzję, że działkowcy muszą się stamtąd wynieść, bo podniósł się poziom wód gruntowych i uprawy stały się groźne dla ujęć wody. Co więcej, okazało się, że ogrodnicy kopali tu studnie a nawet szamba. 50 spośród wszystkich działkowców nie chce ustąpić – grożą procesami sądowymi. Najgorzej wygląda sprawa człowieka, który zamieszkał na działce i nikt nie może go stamtąd usunąć.

10:55