Wrocławskie wodociągi chcą odciąć wodę najbardziej zatwardziałym dłużnikom. Sęk w tym, że ucierpią na tym także osoby, które terminowo płacą rachunki. Sprawa może skończyć się w sądzie.

Długi mieszkańców Wrocławia przekroczyły już 5 mln złotych. Nie pomagają groźby, prośby, a nawet propozycje rozłożenia zadłużenia na raty – najbardziej zacięci dłużnicy nie płacą już od kilku lat. Dostawca wody postanowił więc wprowadzić najbardziej radykalne rozwiązanie – odciąć wodę.

Problem w tym, że wielu budynkach instalacje są przestarzałe i nie da się wody odłączyć tylko tym osobom, które nie płacą należności. By wymusić spłatę długów zakład będzie musiał zakręcić kurek także tym, którzy płacą regularnie rachunki za wodę.

Ponieważ zakręcenie wody uczciwie płacącym jest złamaniem umowy, prawnicy zalecają złożenie skargi na zakład wodociągowy. Mieszkańcy wrocławskich osiedli są oburzeni i zamierzają walczyć o prawo do wody. Płacę miesiąc w miesiąc. Dlaczego ja nie mam mieć wody? - pyta jedna z mieszkanek Wrocławia.

W trosce o płacących rachunki, firma wpadła na „genialny pomysł”: pod budynki, w których została odcięta woda, będą podstawiane beczkowozy. Ciekawe tylko, kto będzie sprawdzał, czy stojąca z baniakami osoba nie ma długów i może nabrać trochę wody?