Włoscy rolnicy protestują przeciwko zalewowi rynku spożywczego we Włoszech przez zagraniczne warzywa i owoce. Jednym z obiektów sprzeciwu są polskie ziemniaki, ale też inne kraje znalazły się na zakazanej liście.

Rolnicy protestują przeciwko sprowadzaniu ogromnych ilości argentyńskich mandarynek, oliwy z Libanu, orzechów z Turcji, jabłek z Czech. Te produkty z zagranicy trafiają przede wszystkim do wielkich sieci sklepów.

Polskie ziemniaki choć są równie smaczne i kosztują pięć razy mniej niż włoskie także znalazły się na cenzurowanym. Większość Włochów postępuje bowiem tak jak mówi slogan: „Jedzcie tak jak mówicie” - czyli po włosku.