Zaskakujące wyniki sondażu United Survey dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM. Andrzej Duda przegrałby w II turze - jeśli udałoby się do niej wejść Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Obecnie urzędujący prezydent pokonałby natomiast w II turze Małgorzatę Kidawę-Błońską.

Z sondażu dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM wynika, że żaden z kandydatów nie ma szans, by zostać prezydentem już po pierwszej turze. W głosowaniu 10 maja na największą liczbę głosów może liczyć Andrzej Duda. Poparłoby go blisko 42 proc. głosujących. 

Obecnie urzędujący prezydent pozostawia daleko w tyle innych kandydatów. Na będącą na drugim miejscu kandydatkę Koalicji Obywatelskiej Małgorzatę Kidawę-Błońską zagłosowałoby bowiem o blisko 20 proc. badanych mniej - czyli nieco ponad 22 proc. 

Trzeci jest szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. On może liczyć na głosy 10,4 proc. respondentów. 

Ponad 8,2 proc. głosów zdobyłby natomiast kandydat Lewicy Robert Biedroń. Kandydat niezależny Szymon Hołownia ma poparcie 7,4 proc. Najmniejszym poparciem cieszy się Krzysztof Bosak (Konfederacja) - z poparciem nieco ponad 4 proc. badanych.

Gdyby do II tury wyborów dostali się Andrzej Duda i Małgorzata Kidawa-Błońska, obecnie urzędujący prezydent mógłby liczyć na reelekcję. Dostałby bowiem 49,6 proc. głosów. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej zdobyłaby natomiast 41,6 proc. głosów.

Andrzej Duda przegrałby jednak w II turze, gdyby wszedł do niej Władysław Kosiniak-Kamysz. Kandydat PSL mógłby bowiem liczyć na 45,9 proc. głosów - a obecny prezydent na 2 proc. głosów mniej.

Gdyby wybory prezydenckie odbywały się w najbliższą niedzielę, do urn mogłoby pójść w sumie ponad 56 proc. badanych. Niecałe 40 proc. nie wzięłoby udziału w wyborach, a 4,7 proc. respondentów nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.


Sondaż został przeprowadzony przez United Survey 22 lutego metodą telefoniczną. Badanych było tysiąc osób. Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja.