Już po raz drugi tej zimy stan klęski śniegowej ogłoszono w sąsiadującym z Polską czeskim powiecie Rychnow nad Knieżną. Wiele dróg w rejonie Gór Orlickich dostępnych jest tylko dla aut wyposażonych w łańcuchy. Na trasach tworzą się wielkie zaspy. Zima stulecia także na Bałkanach.

Opady śniegu i zamiecie dotknęły także inne sąsiadujące z Polską powiaty - Jesenik, Bruntal, Opava i Frydek Mistek. Jak na razie wszystkie główne drogi w tym regionie są przejezdne, ale drogowcy ostrzegają, że sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Śnieg daje się we znaki także kierowcom na zachodzie Czech, przy granicy z Niemcami. W okolicach Karlowych Warów i Sokolova z powodu zasp nieprzejezdnych jest wiele odcinków lokalnych dróg. Po nocnych opadach śniegu, w rano zaczął padać marznący deszcz. Warunki jazdy są niezwykle trudne. Ciężko jest również przy czesko-słowackiej granicy, w rejonie Kromierziża, Vsetina i Valaszskiego Mezirziczi, gdzie największym problemem drogowców są ogromne śniegowe bariery na poboczach dróg, które utrudniają usuwanie nowego śniegu. W mediach przypomina się podróżującym własnymi samochodami, aby zwłaszcza jadąc w góry zabrali ze sobą łańcuchy śniegowe, łopaty, latarki, koce i termosy z gorącymi napojami.

Z kolei w Macedonii do usuwania zwałów białego puchu skierowani zostali policjanci z elitarnych jednostek. Na Bałkanach panuje od kilku dni najsurowsza od wielu lat zima. Tak więc formacje szkolone do walk frontowych zajmują się usuwaniem metrowych zasp.

foto Archiwum RMF

21:35