Polska w Unii jest dopiero od kilkunastu godzin, a mieszkańcy niektórych polskich miejscowości są w niej już od dawna. Jeśli na ulicach Brukseli spotkacie osobę mówiącą po polsku to niemal na pewno będzie to mieszkaniec Siemiatycz z województwa podlaskiego.

W Brukseli mówi się, że jeśli ktoś z Siemiatycz nie był jeszcze w Brukseli, to Siemiatycze składają mu się na bilet, by nie przynosił wstydu. Jagoda Agacka, która mieszka w Brukseli od 14 lat mówi, że zaczęło się od jednej osoby, która ściągnęła następne. Dzisiaj z każdej rodziny w Siemiatyczach w Belgii jest choć jedna osoba.

Siemiatyczanie tak jak inni Polacy, pracują w Brukseli na budowach, przy remontach domów, a panie sprzątają lub zajmują się dziećmi. Coraz częściej Siamietyczanie legalizują jednak swój pobyt w Belgii, uczą się języka, a dzieci posyłają do belgijskich szkół. Pieniądze wciąż jednak posyłają w rodzinne strony. W Siemiatyczach był reporter RMF Piotr Sadziński:

Z miejscowego dworca codziennie odjeżdżają autobusy do Brukseli i innych miast Europejskich. Zresztą sami mieszkańcy twierdzą, że bliżej im do Brukseli niż Warszawy.