Przed łódzkim sądem zaczął się proces Grzegorza Piotrowskiego. Tym razem zabójca księdza Popiełuszki odpowiada za zniesławienie sędziów i znieważenie sądów. W wywiadzie telewizyjnym Piotrowski nazwał sędziów "klownami" a łódzki i piotrkowski sad "cyrkiem". Piotrowski zaledwie kilka miesięcy temu wyszedł na wolność.

Rozprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami. Proces udało się rozpocząć w trzecim wyznaczonym terminie. Do rozpoczęcia procesu w pierwszym terminie nie doszło, ponieważ na posiedzeniu niejawnym obrona złożyła wnioski o wyłączenie ze sprawy sędziów Sądu Rejonowego i Okręgowego w Łodzi. Sąd Apelacyjny odrzucił oba wnioski. Po raz drugi odroczono rozpoczęcie procesu z powodu choroby obrońcy oskarżonego. Piotrowski stawiał się na każdy termin rozprawy. W piątek rozpoczął składanie wyjaśnień.

Piotrowskiemu, który od sierpnia tego roku jest na wolności, zarzuca się, że w marcu ubiegłego roku podczas wywiadu telewizyjnego porównał Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim i Sąd Apelacyjny w Łodzi do cyrku, a sędziów orzekających w sprawach o jego warunkowe przedterminowe zwolnienie znieważył, porównując ich pracę "do postępowania klownów". Zdaniem prokuratury, Piotrowski naruszył prawnie chronione dobre imię instytucji publicznych oraz cześć i godność funkcjonariuszy publicznych. Grzegorz Piotrowski nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że nie było jego intencją obrażanie sądów i sędziów. Za czyny zarzucane Piotrowskiemu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia do 2 lat.

10:45