Krótkie spięcie i w konsekwencji fałszywy alarm przeciwpożarowy w rosyjskiej elektrowni jądrowej na Dalekim Wschodzie.

Do incydentu doszło w siłowni Bilibin, położonej za kręgiem polarnym na półwyspie Czukotka. Awaria w instalacji elektrycznej uruchomiła alarm, na miejsce przyjechali strażacy, ale nie było ognia, ofiar czy zniszczeń. Siłownia Bilibin zbudowana została w połowie lat 70. i ma funkcjonować jeszcze przez około 15 lat.