Prokuratura musi uzupełnić dochodzenie - postanowił poznański Wojskowy Sąd Wojskowy i odroczył proces byłego sędziego oraz emerytowanego prokuratora. Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej oskarża ich, że przyczynili się w 1949 roku do skazania na śmierć mężczyzny podejrzanego o kradzież złomu.

Adwokat byłego 76-letniego byłego sędziego, kapitana Jerzego K. przekonywał dziś sąd, że nie można sądzić jego klienta w sytuacji, kiedy sporny wyrok sprzed 53 lat nadal jest wyrokiem prawomocnym i nie został unieważniony. Sąd przyznał rację obrońcy i odroczył proces: "W sądzie obowiązuje żelazna zasada, że rzecz prawomocnie osądzona jest zgodna z prawem" - uzasadniał decyzję płk Roman Dryg, sędzia Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Prokuratura zapowiedziała złożenie zażalenia: „Jedną z przyczyn stwierdzenia nieważności orzeczenia jest stwierdzenie, że zostało to orzeczenie wydane w wyniku przestępstwa. Twierdzę, że tamto orzeczenie zostało wydane wskutek czynów przestępczych" - mówił prokurator i zapowiedziała odwołanie się od decyzji sądu.

W sierpniu 1949 r. Jerzy K. skazał na karę śmierci Czesława P., sądzonego za sabotaż - kradzież złomu ze stacji towarowej PKP w Popowicach k/Wrocławia Czesław P. został stracony miesiąc później. Instytut Pamięci Narodowej zarzuca sędziemu popełnienie tzw. zbrodni sądowej. Drugiemu z oskarżonych, byłemu prokuratorowi 80-letniemu kapitanowi Stanisławowi M., prokuratura zarzuca działanie na szkodę państwa poprzez niedopełnienie obowiązków służbowych. Jerzemu K. grozi kara od ośmiu lat do dożywotniego więzienia, Stanisławowi M. do trzech lat pozbawienia wolności. To drugi proces, w którym IPN oskarża byłego sędziego.

foto RMF

14:10