Kapusie! Pedały! - krzyczeli w Korei polscy piłkarze w kierunku dziennikarzy znad Wisły. Czy reprezentacja Jerzego Engela wchodzi na wojenną ścieżkę? A może chce podnieść poziom adrenaliny przed meczem z Koreą? Nikt nie wie, jak interpretować obraźliwe okrzyki. Tymczasem na treningach Orły Engela tracą i energię, i zapał.

Wojna na słowa i gesty to nic nowego w piłce nożnej. Wszak włoska reprezentacja zaczyna zgrupowanie od szermierki słownej z mediami. Do tego już się jednak przyzwyczailiśmy: mieszkańcy południa Europy mają gorącą krew.

Teraz wygląda na to, że nawyki Włochów przejęli nasi piłkarze. Po wczorajszym treningu Polacy wsiedli do autokaru, zasłonili firanki, otworzyli szyby i nagle rozległo się: Kapusie! Pedały!. W tle było słychać śmiechy. W pobliżu autokaru stała grupka reporterów z kilku polskich mediów.

Piotr Świerczewski tłumaczył później, że były to tylko niewinne żarty i dziwi się, że dziennikarze zajmują się takimi błahostkami.

Trener Jerzy Engel nie reaguje. Ma bowiem większe zmartwienia: celność polskich piłkarzy na treningach jest katastrofalna, a ich szybkość wciąż pozostawia wiele do życzenia. Ale może to tylko zasłona dymna i Polacy na meczu z Koreą wykażą się równie dużą energią co w „starciu” z polskimi mediami.

foto RMF

11:15