Fiskus znowu atakuje. Ofiarą podatkowego szaleństwa mogą teraz paść organizacje pozarządowe, takie jak "Światowy Fundusz Na Rzecz Przyrody" czy "Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska Białoruś". Ich los wisi na włosku.

Rządowa ustawa o podatku dochodowym drastycznie zmniejsza środki przekazywane przez firmy i zwykłych obywateli na działanie takich organizacji. Projekt zakłada ograniczenie kwoty możliwej do odpisania od podstawy opodatkowania do 350 złotych.

Resort finansów skrupulatnie obliczył, że dzięki temu ponad 140 milionów złotych, zamiast do organizacji pozarządowych wpłynie do kasy państwa. Niestety, dla wielu organizacji, szczególnie tych małych, działających na rzecz niewielkich środowisk lokalnych to wyrok śmierci. Stowarzyszenia najczęściej utrzymywały się właśnie dzięki darowiznom od osób prywatnych lub niewielkich firm.

Magdalena Godlewska-Siwierska, prezes Stowarzyszenia na rzecz Edukacji Estetycznej mówi wprost: Ja w ogóle nie potrafię sobie wyobrazić, jak te organizacje mają dalej funkcjonować.

Część dużych organizacji utrzymuje się z zagranicznych dotacji. Ich los też jest zagrożony, a to dlatego, że zagraniczni fundatorzy wycofują się z Polski, uważając, że nasz kraj stać na samodzielne utrzymywanie trzeciego sektora. Niestety: Dzisiaj widzimy, że na to nie jest przygotowane ani prawo ani sytuacja - twierdzi Marcin Rębacz, prezes Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Białoruś. Problem miała rozwiązać ustawa o działalności organizacji pozarządowych, ale do dziś nie ma odpowiednich przepisów wykonawczych.

07:25