Mistrzowie patelni z 36 krajów walczą w Erfurcie na potrawy. Olimpiada Kulinarna wywołuje emocje nie tylko u zawodników, ale i u obserwującej zmagania zgłodniałej publiczności.

Niektórym kucharzom do tego stopnia zależy na zdobyciu olimpijskiego złota, że zdecydowali się zainwestować w swój występ nawet po kilkadziesiąt tysięcy euro. Liczy się bowiem nie tylko smak, ale i wygląd potraw. Walka jest na tyle zacięta, że na talerzu często więcej jest ozdób niż prawdziwego dania.

Polskę w Erfurcie reprezentują m.in. kucharze wojskowi, którzy walczą w dwóch dyscyplinach: zimne przekąski oraz restauracja polowa. Ich występ ma pokazać, że wojskowa kuchnia to nie tylko tłusta grochówka i bigos. Czy Polakom udało się pokonać reprezentacje armii brytyjskiej i niemieckiej, dowiemy się jutro wieczorem.