Dwadzieścia jeden osób zginęło w wyniku eksplozji w Narayanganj w Bangladeszu. Rannych zostało prawie sto osób. Do wybuchu doszło wczoraj podczas spotkania przedwyborczego tamtejszej partii rządzącej. Na razie nikt nie przyznał się do dokonania zamachu, jednak Minister Spraw Wewnętrznych Bangladeszu uważa, iż bombę podłożyli fundamentaliści islamscy.

Bangladesz już od kilku lat jest nękany podobnymi zamachami, jednak dzisiejszy wybuch był najbardziej śmiercionośny. Tragedia miała miejsce wczoraj około godziny 21.30 czasu miejscowego, w miasteczku oddalonym o 20 kilometrów od stolicy kraju Dakki. Jak relacjonują świadkowie, budynek zatrząsł się groźnie, a jego blaszany dach został zdmuchnięty siłą eksplozji. Policja otoczyła budynek by nie dopuścić do niego napierających tłumów. Ludzie domagają się szybkiego dochodzenia w sprawie zamachu i ukarania winnych.

Do tej pory 59 osób zginęło, a około 300 innych zostało rannych w zamachach bombowych w Bangladeszu w ciągu ostatnich 2 lat.

00:00