Dzień stracony na drążeniu nieistotnych szczegółów - tak można podsumować kolejny dzień przesłuchań przed sejmową komisją śledczą, badającą tzw. sprawę Rywina. Posłowie – właściwie tylko z SLD – przesłuchiwali dziś prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.

Choć związek Lecha Kaczyńskiego ze sprawą Rywnia właściwie nie istnieje, posłowie lewicy Anita Błochowiak i Bogdan Lewandowski przez kilka godzin przepytywali dziś byłego ministra sprawiedliwości, do znudzenia zadając mu właściwie to samo pytanie. Dlaczego świadek, mimo że o aferze wiedział od września nie doniósł o tym do prokuratury.

Lech Kaczyński jednoznacznie ocenił poczynania posłów SLD: Intencje zadawanych mi pytań wydają mi się zupełnie oczywiste (...) tutaj chodzi o to, aby mnie postawić w jednym rzędzie z premierem Millerem i ministrem Kurczukiem.

A na kolejne poselskie indagacje stwierdzał, „nawet mi do głowy nie przyszło, że wiedzący o sprawie więcej premier Miller i minister Kurczuk nie podejmą odpowiednich kroków”.

Sensu zadawania pytań Lechowi Kaczyńskiemu nie widzieli inni posłowie, bo jak podsumował po posiedzeniu komisji Jan Rokita zeznania prezydenta Warszawy nic do sprawy wnieść nie mogły.

Następne posiedzenie komisji odbędzie się 16 czerwca, ma być wówczas przesłuchiwany Leszek Miller.

21:50