Policja zatrzymała kolejnych dwóch przestępców podejrzanych o udział w zabójstwie Tomasza C. pseudonim Człowiek - kibica Cracovii. Mężczyzna został w brutalny sposób zamordowany na krakowskim osiedlu Kurdwanów w styczniu 2011 roku.

Przed sądem rozpoczął się już proces 11 pseudokibiców oskarżonych o śmiertelne pobicie, ale policja nadal poszukuje kolejnych sprawców tej zbrodni. Uciekli oni z Polski, jednak dwóch z nich wróciło i zostało namierzonych w Krakowie. Policjanci o 6 rano zatrzymali ich w mieszkaniu na osiedlu nad Wilgą.

Według informacji RMF FM, poszukiwani Europejskimi Nakazami Aresztowania mężczyźni pojawili się w kraju kilka dni temu. Prawdopodobnie myśleli, że po rozpoczęciu procesu ich 11 kolegów policja nie będzie już poszukiwać pozostałych przestępców. Byli wiec kompletnie zaskoczeni poranna wizytą funkcjonariuszy.

Na policyjnej liście poszukiwanych jest jeszcze 5 nazwisk. To osoby, które od ponad 18 miesięcy ukrywają się przed wymiarem sprawiedliwości.

11 bandytów przed sądem

Na ławie oskarżonych zasiadło na razie 11 oskarżonych. Grożą im kary pozbawienia wolności do lat 10. Prokuratura oskarżyła te osoby (Rafała C., Artura D., Tomasza H., Damiana J., Krzysztofa J., Marcina K., Alana K., Macieja K., Grzegorza L., Marcina N., Michała S.), że 17 stycznia 2011 r. w Krakowie, razem z innymi osobami, co do których materiały wyłączono do odrębnego postępowania, wzięli udział w śmiertelnym pobiciu Tomasza C., podczas którego używano niebezpiecznych przedmiotów (maczety, noże, widły i siekiery), a ich ofiara doznała 57 ran i otarć, w wyniku których zmarła.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Artur D. zadawał ciosy widłami, Alan K. - maczetą, a Marcin N. - nożem. Wszyscy oni odpowiedzą dodatkowo za udział w śmiertelnym pobiciu z użyciem niebezpiecznych przedmiotów. Jak podaje prokuratura, trzech oskarżonych w toku śledztwa przyznało się do udziału w pobiciu. Ich wyjaśnienia, które korelowały z pozostałym materiałem dowodowym, stały się podstawą ustaleń prokuratury. Pozostali oskarżeni nie przyznali się do głównego zarzucanego im czynu. Odmówili składania wyjaśnień lub też przedstawili swoją wersję zdarzenia, którą prokuratura uznała za niewiarygodną w świetle zgromadzonego materiału dowodowego. Według początkowo podawanych informacji, tłem ataku mogły być porachunki krakowskich pseudokibiców, ponieważ zaatakowany mężczyzna był związany z kibicami jednego z krakowskich klubów. Potem wyłoniła się inna możliwa wersja, że atak nie miał charakteru walki kiboli, ale porachunków między grupami przestępczymi handlującymi narkotykami.