Nie tylko w kopalniach protestują dziś górnicy – o godz. 14.30 rozpoczęła się demonstracja przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim i urzędem marszałkowskim. Uczestniczyło w niej kilkaset osób. Słychać było gwizdy tłumu, co jakiś czas wybuchały petardy.

Teraz przed urzędem jest już cisza. Protestujący rozeszli się, ale zanim to zrobili na schodach prowadzących doi urzędu zapalano setki zniczy: Dla rządu naszego ukochanego, dla pana premiera Millera, projektów pana Hausnera, bo dla nas to jest grób. A na grobie można znicz zapalić, pomodlić się i odejść.

Wcześniej Urząd Wojewódzki w Katowicach otoczony był szczelnym pierścieniem taksówek, autobusów komunikacji miejskiej i PKS oraz karetkami pogotowia. Ten pierścień nie sparaliżował jednak ruchu na ulicach wokół siedziby wojewody.

Demonstracja była kulminacją Ogólnopolskich Dni Protestów na Śląsku, organizowanych przez Solidarność. Od kilku miesięcy górnicy domagają się zmiany programu restrukturyzacji górnictwa, utrzymania ich przywilejów i odstąpienia od likwidacji kopalń.

Pod urzędem wojewódzkim byli jednak również hutnicy, którzy protestują przeciwko – ich zdaniem – niewłaściwie prowadzonej prywatyzacji branży; są też taksówkarze i załogi karetek pogotowia.

Jutro rano zakończy się 24-godzinny strajk ostrzegawczy, który objął kilkanaście kopalń, ale jak ostrzegają związkowcy, w grudniu kopalnie może objąć strajk generalny.

19:10