W kilkunastu miastach Polski związkowcy "Solidarnośći" głośno zakończyli listopadowe "Dni Protestu". Demonstracje i pikiety były wyrazem niezadowolenia związkowców z polityki prowadzonej przez gabinet Millera. Kulminacją miała być manifestacja w Warszawie.

Jednak trudno mówić o jakiejś spektakularnej akcji w stolicy. Przy jednym z warszawskich rond zebrało się kilkaset osób z transparentami i biało-czerwonymi flagami. SLD – KGB! - to dominujące hasło wykrzykiwane przez demonstrantów.

Każdy z nich trzymał w dłoni zapalony znicz. To światło oświecenia dla rządu, po to, by rząd zmienił swą politykę z liberalnej na bardziej proludzką - mówił jeden z protestujących.

Związkowcy z Ronda de Gaulle’a przeszli przed resort pracy. Później był Sejm i Kancelaria Premiera. W każdym z tych miejsc demonstranci pozostawili swe petycje. Pod Kancelarią Premiera dodatkowo pozostawiono „światło oświecenia” – czyli znicze niesione przez związkowców.

07:15