Odpowiadam politycznie i moralnie ale nie przyznaję się do winy - to słowa Wojciecha Jaruzelskiego. Wczoraj przez blisko cztery godziny generał udowadniał przed sądem, że stawiane mu zarzuty są bezzasadne. Prokurator oskarża Jaruzelskiego o to, że w grudniu 1970 roku bezprawnie wydał rozkaz strzelania do protestujących robotników. Zginęły co najmniej 44 osoby.

Generał twierdzi, że rozkazu strzelania nie wydał. „Nie postąpiłem wbrew konstytucji, nie wydałem rozkazu użycia broni, nie popełniłem przestępstwa” – mówił wczoraj Jruzelski. 78-letni generał, w roku 1970 minister obrony narodowej uznał, że jako członek ówczesnego rządu, może przyjąć na siebie tylko polityczną i moralną współodpowiedzialność za tragedię Grudnia. Jaruzelski przeczytał sądowi 57 stron swoich wyjaśnień. Pozostały jeszcze 24 strony. Odczytywanie ich ma kontynuować 8 listopada. Proces w sprawie "Grudnie '70" rozpoczął się w ostatni wtorek - po dziewięciu nieudanych próbach powtarzanych od połowy maja. Wszyscy oskarżeni - a jest ich siedmiu - odpowiadają z wolnej stopy, nie przyznają się do winy. Wszystkim grozi dożywocie.

Foto: RMF

09:15