Gubernator prowincji Kerman w Iranie twierdzi, że liczba ofiar trzęsienia ziemi może sięgnąć nawet 40 tysięcy. Na ostateczny bilans trzeba jednak poczekać - cały czas trwa akcja ratownicza z udziałem specjalistów m.in. z Polski, Austrii, Niemiec, a nawet z USA.

W dotkniętym potężnym trzęsieniem ziemi irańskim mieście Bam cały czas trwają pogrzeby ofiar kataklizmu. Jak dotąd pogrzebano ciała ok. 6 tys. osób - informują władze. Do Bam przyjedzie prezydent Mohammad Chatami. W specjalnym telewizyjnym wystąpieniu irański przywódca wezwał do przyśpieszenia akcji ratunkowej.

Fotografie ze zniszczonego Bam

Z Iranu płyną na szczęście również pomyślne informacje – spod gruzów ratownicy wydobyli wczoraj 20 żywych osób. Do zasypanych ludzi udało się dotrzeć dzięki pomocy psów, wysłanych do Bam przez irańską armię i państwa europejskie. Psy zostały po raz pierwszy użyte na taką skalę właśnie w Bam - wcześniej irańscy teologowie sprzeciwiali się korzystaniu z pomocy tych zwierząt, bo według zasad islamu, psy to stworzenia nieczyste.

Do Iranu zewsząd napływa międzynarodowa pomoc - z Polski poleciało 24 ratowników ze straży pożarnej z Nowego Sącza. Nietypową pomoc zaoferował Egipt - archeolodzy z ministerstwa kultury chcą odbudować liczącą ponad 2 tys. lat unikalna cytadelę, zniszczoną w czasie trzęsienia.

11:00