Jedna osoba zginęła, a siedem rannych trafiło do szpitala - to efekt eksplozji w jednym z domów na obrzeżach Kielc. Budynek został poważnie zniszczony. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu.

Na miejscu zginął syn właścicielki. Do szpitala trafiło 7 osób, w tym troje dzieci. Z pierwszych informacji wynika, że ich życiu nic im nie grozi.

Na razie nie ustalono, co było przyczyną tragedii. Początkowo sadzono, że wybuchła butla z gazem. Teraz jednak strażacy skłaniają się ku innej hipotezie: nie wykluczają, że eksplodował ładunek wybuchowy własnej konstrukcji.

Wybuch był tak silny, iż zniszczył jedną ze ścian budynku; dom prawdopodobnie trzeba będzie rozebrać. Akcję ratunkową w Kielcach obserowował reporter RMF Paweł Świąder. Posłuchaj:

06:00