Dwa lata więzienia - taką karę wymierzył gorzowski sąd sanitariuszowi z Sulęcina, który we wrześniu zadzwonił do swojego szpitala z informacją o podłożonej bombie. Po tym telefonie, ze szpitala ewakuowano wszystkich pacjentów, w tym ciężko chorych, nawet tych z oddziału intensywnej opieki medycznej. Prokurator uważa, że dwa lata więzienia to za mało. Dlatego złoży apelację i będzie się domagać zaostrzenia kary.

Przypomnijmy, sanitariusz w czasie procesu wyjaśniał, że do szpitala zadzwonił dla żartu. Nie miał nic więcej na swoje usprawiedliwienie.

Wiadomości RMF FM 13:45