Kilkumetrowe zaspy, wioski odcięte od świata - tak od kilku dni wyglądają niektóre regiony w Polsce. Sytuacja wprawdzie poprawia się, ale przede wszystkim dlatego, że przez zaspy przedarli się sami mieszkańcy, którzy byli zdani tylko na siebie.

Do niektórych, po trzech dniach, pomoc dotarła z powietrza. Tak było na przykład w Małopolsce. Do zasypanych miejscowości dotarła wczoraj drobna pomoc – nad Muniokowicami wyrzucono dosłownie dwa worki: z chlebem i konserwami. Na szczęście w odciętych miejscowościach jest prąd – niestety, brakuje gazu. Samochód z butlami miał dotrzeć wczoraj. Z pewnością jednak jeszcze długo nie dojedzie. Mieszkańcy Muniokowic i Janikowic mają jeszcze co jeść – mieszkają na wsi więc mają zapasy ziemniaków, kury. Ludzie z odciętych miejscowości zastanawiają się jednak kiedy w końcu dotrze do nich ta prawdziwa pomoc. Na nią wciąż czekają także mieszkańcy kilkudziesięciu miejscowości w świętokrzyskiem. Nasz reporter rozmawiał z mieszkańcami dwóch miejscowości w gminie Bodzentyn. Posłuchaj jego relacji:

Na Podkarpaciu, miejscowości odciętych od świata na szczęście jest coraz mniej. Dzięki sprzyjającej aurze i morderczej walce drogowców z zaspami udrożniono miedzy innymi drogę wojewódzką 884 Domaradz - Dynów. Mieszkańców wsi położonych wzdłuż tego szlaku odwiedził nasz reporter Piotr Stabryła:

Dopiero wczoraj wieczorem po trzech dniach dowieziono żywność do odciętego od świata Szczepankowa na Warmii i Mazurach. Dotychczas mieszkańcy musieli sobie jakoś radzić – jedli ziemniaki i stary chleb. Władze gminy Lubawa przypomniały sobie o mieszkańcach odciętego od świata Szczepankowa niestety dopiero po interwencji naszego radia.

Foto: RMF

00:05