W stan pogotowia została postawiona policja i służby miejskie w stolicy Czech - Pradze, po tym jak do tamtejszego magistratu przeszedł list od anonimowego szantażysty. Człowiek grozi, że zatruje ujęcia wody pitnej cyjankiem potasu i rtęcią, jeśli nie dostanie okupu.

Jakiej sumy pieniędzy zażądał szantażysta - nie ujawniono. Na razie - jak podają czeskie media - we wszystkich stacjach uzdatniania wody, przepompowniach i oczyszczalniach ścieków rozmieszczono patrole policji. Częściej niż zazwyczaj kontrolowana jest jakość wody.

W ostatnich miesiącach to już trzeci przypadek szantażu czeskich władz. Wiosną nieznany przestępca groził zamachami bombowymi w województwie ołomunieckim, jeśli nie dostanie okupu. Władze spełniły jego żądania, ale szantażysta nie zjawił się po pieniądze. Kilka tygodni później dwóch mężczyzn groziło, że będzie zatruwać cyjankiem jedzenie w praskich szpitalach. Policja aresztowała obu szantażystów.

08:50