Tajemniczy szantażysta grozi zniszczeniem trasy kolejowej w Czechach. Mężczyzna domaga się 15 mln koron. Choć policja zrzuciła ze śmigłowca okup w wskazane przez szantażystę miejsca, to pieniądze nie zostały podjęte. Przestępca - jak dotąd - nie został ujęty.

Do pierwszego aktu sabotażu doszło w niedzielę. Nad jednym z mostów odkręcono sześć potężnych śrub, zniszczono jedną z szyn. W miejscu uszkodzenia trasy nie znaleziono jednak żadnych ładunków wybuchowych.

Aby zapobiec kolejnym aktom sabotażu dyrekcja kolei wprowadziła stałe kontrole tras (m.in. całodobowy monitioring), a maszyniści po wykryciu nieprawidłowości, mogą w każdej chwili wstrzymać ruch pociągów.

Groźby – jak zapewnia szantażysta – są poważne. Na dowód wskazał policji miejsce ukrycia ładunku wybuchowego. Bomba umieszczona była pod jednym z mostów kolejowych na międzynarodowej trasie prowadzącej do Polski.

14:25