W Inowrocławiu rozpoczął się proces prokuratora Jacka T., oskarżonego m.in. o tuszowanie sprawy pijanego kierowcy, gdy był zastępcą prokuratora rejonowego w Toruniu jesienią 2001 roku. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżonemu grozi do pięciu lat więzienia.

Obrońcy byłego prokuratora tłumaczyli, że chcą ochronić ważne interesy państwa, a zadawane na rozprawie pytania będą dotyczyły – jak to nazwali – kuchni prokuratury. Według nich, mogą zostać ujawnione tajne dokumenty; poza tym – argumentował sam Jacek T. - z pewnością padną różne opinie na temat pracowników prokuratury.

Byłego prokuratora oskarżono o to, że bezpodstawnie próbował umorzyć śledztwo prowadzone przeciwko pijanemu kierowcy. Miał też pomóc odzyskać prawo jazdy, odebrane toruńskiemu żużlowcowi, który na przejściu dla pieszych potrącił śmiertelnie kobietę; sfałszował, a potem zniszczył decyzję o wydaniu dokumentu sportowcowi.

Proces udało się rozpocząć dopiero za trzecim razem, bo wcześniej oskarżony przesyłał zwolnienia lekarskie. Biegli uznali jednak, że jego choroba nie powinna przeszkodzić w procesie. Jacek T. przez kilka lat był rzecznikiem prasowym toruńskiej prokuratury, w tej chwili jest w stanie spoczynku. Grozi mu do 5 lat więzienia.

10:10