Były minister transportu Sławomir Nowak został zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Wraz z byłym ministrem zatrzymano jeszcze dwie osoby: b. dowódcę JW „GROM” Dariusza Zawadkę oraz gdańskiego przedsiębiorcę Jacka P.

Zatrzymanie Sławomira Nowaka to efekt międzynarodowego śledztwa prowadzonego przez wspólny zespół prokuratorów z Polski i Ukrainy, a także funkcjonariuszy CBA oraz ukraińskiej służby antyantykorupcyjnej NABU.

Zespół ten powstał z uwagi na transgraniczny charakter działalności zorganizowanej grupy przestępczej - zaznacza rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr. 

Przestępstwa miały być popełnione, gdy Sławomir Nowak kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych (Ukrawtodor) - w latach 2016-2019. Ma usłyszeć sześć zarzutów. Jak dowiedział się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie reporter RMF FM, zarzuty są już przygotowane i zostaną postawione najprawdopodobniej dziś po południu. 

Wśród zatrzymanych - b. dowódca "GROM" i gdański przedsiębiorca

Oprócz Sławomira Nowaka zostały zatrzymane jeszcze dwie osoby. Jak podaje CBA, zatrzymani to Dariusz Zawadka, były dowódca JW "GROM" i gdański przedsiębiorca Jacek P

Do kolejnych zatrzymań - jak dowiedział się reporter RMF FM - doszło na Ukrainie. To dwie osoby pracujące w Państwowej Służbie Państwową Dróg Samochodowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedną z tych zatrzymanych - tym razem przez ukraińskie służby osób - jest asystentka Sławomira Nowaka.

Po stronie ukraińskiej trwają jeszcze przeszukania związane z tym śledztwem, w siedzibie ukraińskiej instytucji odpowiedzialnej za budowę dróg - opisuje Stanisław Żaryn, rzecznik ministra - koordynatora służb. 

Takie przeszukania trwają również w Polsce. Służby mają sprawdzić około 30 miejsc. 

Szef Narodowego Biura Antykorupcujnego Ukrainy ujawni szczegóły ukraińskiej części akcji podczas konferencji prasowej:



Sławomir Nowak - minister w rządzie Tuska, szef Ukrawtodor

Sławomir Nowak ustąpił z funkcji p.o. szefa ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor we wrześniu 2019 r. Ukraiński minister infrastruktury Władysław Kryklij mówił wcześniej, że zostanie on zwolniony, a problemem są jego decyzje personalne. Wcześniej ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) poinformowała, że podał on nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej - miał podać nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych.

Sławomir Nowak oświadczył wówczas w odpowiedzi, że jego deklaracja jest prawidłowa. Ukrawtodor wyjaśnił w komunikacie, że wszystkie deklaracje finansowe Sławomira Nowaka potwierdzone są na kontach bankowych. Po rezygnacji z funkcji z Ukrawtodorze Sławomir Nowak napisał, że jest zadowolony "z wyników, które udało się osiągnąć na Ukrainie". Wśród swych zasług wymienił m.in. stworzenie Funduszu Drogowego, inwentaryzację dróg oraz lepsze wykorzystanie kredytów Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

W latach 2011-2013 Sławomir Nowak był ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie Donalda Tuska. W 2013 roku podał się do dymisji w związku z wątpliwościami dotyczącymi jego oświadczenia majątkowego, do którego - jako minister - nie wpisał wartego ponad 10 tys. złotych zegarka. Został skazany w 2014 r. przez stołeczny sąd na 20 tys. zł grzywny za zatajenie posiadania zegarka w pięciu oświadczeniach majątkowych. Zrzekł się wtedy mandatu posła i odszedł z polityki. Sąd odwoławczy w maju 2015 r. zmienił ten wyrok, umarzając warunkowo postępowanie karne wobec Nowaka. Orzekł, że ma on zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym.

Dariusz Zawadka - jeden z pierwszych żołnierzy przyjętych do GROM-u

Zatrzymany płk Dariusz Z. był jednym z pierwszych żołnierzy przyjętych do GROM-u. Jego legitymacja nosi numer 41. W jednostce przeszedł wszystkie szczeble kariery od szturmowca do zastępcy dowódcy zespołu bojowego. Zaliczył misje na Haiti, w Jugosławii, Kosowie. W 2008 roku został dowódcą jednostki, a 2 lata później złożył rezygnację ze stanowiska

Nieoficjalną przyczyną odejścia - przypomina Onet - był konflikt z ówczesnym ministrem obrony narodowej Bogdanem Klichem i, jak spekulowały media, zapowiedź powołania przez prezydenta na stanowisko dowódcy Dowództwa Wojsk Specjalnych, któremu podlega GROM, gen. Piotra Patalonga.


Kim jest Jacek P.?

Jak ustalił portal Money.pl, Jacek P. prowadzi w Gdańsku firmę organizującą kursy dokształcające i doskonalące umiejętności zawodowe księgowych.

Co ciekawe, w październiku i listopadzie 2019 r. w Kartuzach oraz w Mielnie firma Jacka P. prowadziła dla policji szkolenia ze zwalczania przestępczości podatkowej, rozpoznawania nieprawidłowości oraz przestępstw na szkodę interesów finansowych UE
- czytamy w money.pl.

Jak zaznaczono, "podczas warsztatów poruszano w szczególności tematykę oszustw w wewnątrzwspólnotowym obrocie towarami i usługami, zwrot nienależnych podatków i akcyzy - czyli po prostu mechanizmy działania karuzel podatkowych".

Money.pl, powołując się na informacje Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zaznacza, że szkolenia posłużyły podniesieniu poziomu kompetencji funkcjonariuszy pionu do walki z przestępczością gospodarczą pełniących służbę na terenie województw pomorskiego i zachodniopomorskiego.