Proces Bertranda Cantata, supergwiazdora francuskiego rocka, rozpoczął się przed sądem w Wilnie. Wokalista grupy rockowej Noir Desir w lecie zeszłego roku pobił na śmierć swoją kochankę - znaną francuską aktorkę Marie Trintignant. Do tragedii doszło w stolicy Litwy.

"Niszczę wszystko, czego się tykam. Zagubiłem się w paranoi, schizofrenii” – śpiewał Bertrand Cantat. Idol francuskiej młodzieży wyśpiewał tym samym wszystko, co miał na swoją obronę. Bliscy Cantata przyznają, że nigdy nie był „zrównoważony”. W wieku 20 lat skoczył nagle w tłum i doznał urazu kręgosłupa, później tak zdarł sobie struny głosowe, że musiał być operowany.

Ale czy sąd uzna go za człowieka niezrównoważonego? Można w to wątpić. Jego adwokat tłumaczy, że do tragedii doszło, gdy naćpany i zazdrosny gwiazdor wymierzył swojej kochance kilka mocnych policzków.

Zaznaczmy jednak, że sekcja zwłok wykazała, iż Marie Trintignant doznała urazów czaszki po serii ciosów zadanych pięścią.

Francuskiemu piosenkarzowi grozi 15 lat więzienia. Po procesie zostanie prawdopodobnie odesłany do Francji.

16:00