Kilkadziesiąt radiostacji i regionalnych stacji telewizyjnych w Rosji ogłosiło bojkot popularniego rosyjskiego wykonawcy muzyki rozrywkowej. Filip Kirkorow, mąż Ałły Pugaczowej, popadł w tarapaty po tym, jak na konferencji prasowej wyzywał dziennikarkę, która nie przypadła mu do gustu.

Dziennikarka Irina Arojan z lokalnej gazety z Rostowa nad Donem zadała niewinne pytanie - „Dlaczego tak często Kirkorow śpiewa hity zachodnich piosenkarzy?” 37-letni mąż Ałły Pugaczowej niespodziewanie wyzywał dziewczynę ubraną tego dnia w opiętą bluzeczkę: Nie chcę, żeby mnie pani fotografowała. Mam pani dosyć. Drażni mnie pani różowa bluzeczka, pani biust i pani mikrofon. Nie lubię nieprofesjonalistów - oświadczył Kirkorow i kazał dziennikarce się wynosić.

To był dla mnie szok. Próbowałam jakoś odpowiadać jakoś. Oczywiście nie w stylu Filipa Kirkorowa. Po prostu walczyłam o swoją ludzką godność - twierdzi Arojan. Za drzwiami napadli na nią jeszcze ochroniarze piosenkarza, którzy zagrozili, że zamkną jej usta.

Skandal zatacza w Rosji coraz szersze kręgi, natomiast Kirkorow podróżuje właśnie po USA i odmawia komentarzy.