Z 41 do 36 osób zmniejszyła się liczba Polaków poszukiwanych po kataklizmie w Azji Południowo-Wschodniej – poinformowało MSZ. W ciągu ostatniej doby odnalazło się 5 osób z polskimi paszportami.

Najwięcej osób nadal poszukiwanych jest w Tajlandii – 35 naszych rodaków. Wciąż oficjalnie nie można potwierdzić zgonu ani jednego Polaka. Jednak według zeznań świadków w wyniku trzęsienia ziemi i wywołanych przez nie tsunami zginąć mogło pięciu naszych rodaków. Niewykluczone, że ofiar może być więcej - trwa identyfikacja zwłok.

MSZ apeluje, by Polacy wracający z rejonu kataklizmu zgłaszali się telefonicznie do ministerstwa (numery: 0-22 5239001, 5239002, 5239601, 5239447). Ponawia też prośbę o nadsyłanie zdjęć osób poszukiwanych, najlepiej drogą elektroniczną.

W krajach dotkniętych kataklizmem cały czas trwa identyfikacja odnalezionych ciał. Może to potrwać wiele miesięcy. Jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie zaobserwowałem, jest właśnie identyfikacja szczątków ofiar. Szczegółowe ekspertyzy. Będziemy się starali pomóc władzom Tajlandii i wszystkich innych państw w tych wysiłkach - zapowiadał przebywający w Tajlandii amerykański sekretarz stanu Collin Powell.

To najtrudniejsze tego typu badaniach w historii. Biorą w nich udział eksperci z całego świata - także z Polski. Pobierają próbki DNA od rodzin tych, którzy zginęli czy zaginęli, a potem będą je porównywać z próbkami DNA ofiar, których nie zdołano do tej pory zidentyfikować. Proces ten może potrwać wiele miesięcy.