Jarosław Gowin coraz głośniej sprzeciwia się premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu w sprawie planowych podwyżek podatków. Istnieje obawa, że cała podatkowa reforma może się opóźnić. Ludzie z otoczenia prezesa Porozumienia zapowiadają z kolei, że to początek nowego kursu.

Zaraz po wczorajszej porażce Zjednoczonej Prawicy w wyborach prezydenckich w Rzeszowie, wicepremier Jarosław Gowin napisał na Twitterze, że "atak na klasę średnią i podwyższanie podatków (...) to utorowanie drogi do przejęcia władzy przez opozycję".

Politykowi nie podoba się, przygotowany przez Mateusza Morawieckiego, plan podnoszenia podatków dla lepiej zarabiających Polaków. Chodzi o osoby, które na etacie zarabiają powyżej 8 tys. na rękę lub powyżej 4,5 tys. na samozatrudnieniu. Gowin może te pomysły szefa rządu zablokować.

Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii w TVP1 określiła twitterowy wpis wicepremiera Jarosława Gowina, jako "dość dziwny". Dodała, że liczy jednak na "prawicowy szkielet polityczny" wicepremiera. Inni politycy Prawa i Sprawiedliwości, jak wskazuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, nazywają lidera Porozumienia niesłownym. 

"Nie poprzemy rozwiązań, które oznaczałyby 50-proc., skokowy wzrost obciążeń podatkowych"

Z całą pewnością ani ja, ani posłowie Porozumienia nie poprzemy rozwiązań, które oznaczałyby 50-proc., skokowy wzrost obciążeń podatkowych - oświadczył Jarosław Gowin w programie "Tłit" portalu wp.pl. Polityk wskazał, że największą słabością polskiego systemu podatkowego jest jego "niesłychana złożoność". 

Porozumienie konsekwentnie proponuje wprowadzenie tzw. jednolitego podatku, tzn. uproszczenie systemu podatkowego. Myślę, że bardzo wielu przedsiębiorców, ba wielu Polaków, gotowych byłoby zapłacić podatki nieco wyższe, podkreślam nie radykalnie, nie rewolucyjnie wyższe, tylko nieco wyższe pod warunkiem, że ten system byłby prosty i czytelny - powiedział Gowin.

Lider Porozumienia dopytywany, czy jeśli nie znalazłaby zrozumienia w rządzie dla swojej "wrażliwości" na rzecz przedsiębiorców, mógłby nie zagłosować za Polskim Ładem, odpowiedział, że jest optymistą i wierzy w wypracowanie rozwiązań, które "połączą cały obóz Zjednoczonej Prawicy także w sprawach podatkowych".

Podkreślił, że czym innym jest korekta podatkowa, a czym inna rewolucja podatkowa oznaczająca, że duża część małych i średnich przedsiębiorców miałaby zacząć płacić podatki wyższe o 50 proc. 

Morawiecki i Suski komentują

Wicepremier Jarosław Gowin podpisał się absolutnie pod wszystkimi założeniami Polskiego Ładu; brał udział w spotkaniach, gdzie bardzo dokładnie omawialiśmy szereg spraw związanych z reformą systemu podatkowego - powiedział Mateusz Morawiecki szef na konferencji prasowej w Węgrowie. 

Premier podkreślił, że nie będzie prowadził polemiki w odniesieniu do wypowiedzi na Twitterze na konferencji prasowej. 

Tylko bardzo chętnie spotkam się z panem premierem, jeszcze raz wytłumaczę, pokażę, uzasadnię, wyjaśnię, dlaczego mamy takie, a nie inne propozycje - powiedział Morawiecki. 

W podobnym tonie wypowiedział się także poseł PiS Marek Suski. 

Jarosław Gowin podpisał porozumienie programowe i tam te wszystkie propozycje były, więc rozumiem, że wycofuje się ze swojego danego słowa - tak ocenia to poseł PiS, Marek Suski. 

Polski Ład - o co chodzi?

Proponowane podwyżki podatków to jeden z pomysłów zawartych w Polskim Ładzie, firmowanym przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę, nowym programie społeczno-gospodarczym na okres po pandemii. 

Jego fundamenty to także m.in. 7 proc. PKB na zdrowie, emerytura bez podatku do 2500 zł, inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności.