Do 5 grudnia pielęgniarki dały czas rządowi na podjęcie rozmów. W przeciwnym wypadku ma się odbyć ogólnopolska akcja solidarnościowa wszystkich pielęgniarek. Nie wiadomo na czym ma ona polegać. Obecnie siostry strajkują w 40 placówkach.

Protesty pielęgniarek nie ustają. W środę w samo południe w Warszawie zebrał się Zarząd Krajowy Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Miał on zdecydować o strajku w całym kraju. Na razie pielęgniarki wyznaczyły rządowi ultimatum, które rząd powinien spełnić do 5 grudnia. Jeśli rozmów nie dojedzie, w tym dniu między godziną 10 a 14 ma się odbyć ogólnopolska akcja solidarnościowa wszystkich pielęgniarek. Szefowa związku Bożena Banachowicz nie chce na razie zdradzić na czym miałaby polegać. Więcej w relacji warszawskiego reportera RMF, Ryszarda Cebuli:

W połowie szpitali gdzie strajkują pielęgniarki prowadzą one głodówkę lub okupację. Żądania są wszędzie podobne: więcej pieniędzy. We środę od łóżek pacjentów, na dwie godziny odeszły siostry ze szpitala we Włocławku. Pielęgniarki zapewniają, że nie zostawiły pacjentów bez opieki, bowiem nad ich zdrowiem mimo akcji czuwają siostry oddziałowe. Do strajkujących w całym kraju pielęgniarek i położnych dołączyły dziś siostry ze szpitala psychiatrycznego na gdańskim Srebrzysku. Protest zaczynają łagodnie od niewykonywania prac administracyjnych np. od niewpisywania pacjentów do rejestru. Jeśli to jednak nie przyniesie rezultatu czyli podwyżki płac o 400 złotych rozpoczną głodówkę. Przyłączą się do nich pielęgniarki z największych gdańskich szpitali. Na razie jednak z zaostrzeniem protestu czekają do poniedziałku. Od trzech dni trwa protest głodowy szczecińskich pielęgniarek ze szpitala na Pomorzanach. Na razie dyrekcja szpitala nie podejmuje rozmów ze strajkującymi. Siostry są zdesperowane i załamane ale mimo tego nie odejdą od łóżek pacjentów.

Z protestującymi pielęgniarkami rozmawiał reporter radia RMF, Bartosz Świderski. We wtorek do strajkujących przystąpiły siostry ze szpitali w Ostrowcu Świętokrzyskim, Bydgoszczy. W Biłgoraju i Jędrzejowie rozpoczęto głodówkę. Ich akcję poparło Stowarzyszenie Pacjentów "Primum Non Nocere". Stowarzyszenie zaapelowało jednak, by strajkujące pielęgniarki nie pozostawiały chorych bez opieki. A tak właśnie stało się między innymi w Szpitalu Wojewódzkim w Legnicy. Tymczasem do opieki nad pacjentami wracają pielęgniarki z Kliniki Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. Siostry zdecydowały się złagodzić protest. Lekarze nadal będą musieli jednak wykonywać część prac pielęgniarskich. Protestującym chodzi o podwyżki. Wzrostu płac domagają się też lekarze ze szpitala w Sieradzu. Wznowili głodówkę.

Protestujące pielęgniarki są zdeterminowane. Wierzą, że ich protest osiągnie skutek:

Z protestującymi pielęgniarkami solidaryzuje się także związek zawodowy ciepłowników. W liście do premiera ciepłownicy zagrozili odcięciem dostaw ciepła do budynków administracji rządowej i kas chorych - jeśli postulaty płacowe pielęgniarek nie zostaną spełnione.

foto RMF

07:55