Pielęgniarki z Mazowsza zaostrzają swój protest. W poniedziałek rozpocznie się okupacja wszystkich placówek medycznych na terenie województwa. Bez pielegniarskiej opieki pozostaną dziś pacjenci poznańskiego szpitala MSWiA.

Symboliczne protesty i ultimatum

Decyzję o zaostrzeniu protestu na Mazowszu podjęto na nadzwyczajnym zebraniu przedstawicieli okręgowych izb pielęgniarek i położnych. Siostry zdecydowały, że od poniedziałku rozpoczyna się okupacja wszystkich placówek medycznych na terenie Mazowsza. Oznacza to, że protesty obejmą nie tyko szpitale, ale także przychodnie. Jeśli i to nie poskutkuje, we wtorek o godzinie 10. siostry zdecydują czy podjąć bardziej radykalne działania. Najprawdopodobniej będzie to odejście od łóżek pacjentów. Oficjalnie siostry nie chcą tego potwierdzić. Jak powiedziała sieci RMF, Longina Kaczmarska, szefowa mazowieckich pielęgniarek do zachowania tajemnicy w tej sprawie zobowiązuje ją środowa, specjalna uchwala Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. W tej chwili protest i głodówkę prowadzi kilkadziesiąt kobiet ze szpitala w Nowym Dworze Mazowieckim i 15 sióstr w warszawskiej Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych. Wczoraj głodówkę rozpoczęły także pielęgniarki ze stołecznego szpitala grochowskiego. W szpitalu imienia Babińskiego we Wrocławiu razem z pielęgniarkami od łóżek na trzy godziny odeszli lekarze. Wcześniej w proteście przez godzinę do szpitala nikogo nie wpuszczano. Jednak lekarze twierdzą, że akcja ma raczej symboliczny charakter:

Głodówkę prowadzą też, między innymi siostry z Dolnego Śląska i województwa Zachodniopomorskiego. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zapowiada zaostrzenie protestu jeśli do 5 grudnia, nie zostaną spełnione postulaty strajkujących czyli jeżeli siostry nie dostaną podwyżek.

Pieniądze bez głodówki

Tymczasem, bez głodówki i okupacji - słupskie pielęgniarki wynegocjowały podwyżki. Kobiety dostaną do pensji 280 złotych. Obie strony doszły do porozumienia po dwóch tygodniach rozmów. Słupskie pielęgniarki już od wrześnie żądały podwyżek. Przed dwoma tygodniami obie strony zasiadły do stołu negocjacyjnego. Dyrekcja szpitala nie była w stanie spełnić wszystkich żądań pielęgniarek. Po serii rozmów udało się jednak podpisać porozumienie. Siostry dostaną podwyżkę a dodatkowe, zaległe wynagrodzenie zostanie wypłacone w bonach towarowych. Gdyby ostatnia tura negocjacji zakończyła się fiaskiem rozpoczęłybyśmy głodówkę – mówią siostry. Na szczęście nie było to konieczne.

foto RMF

10:00